Witam Serdecznie

Posiadam w firmie program Symfonia Handel 2011.a i tak się zdarzyło ze łącze (przewód z niewyjaśnionych przyczyn został uszkodzony), więc zrobiłem łącze bezprzewodowe, odległość anten od siebie jakieś 150 m. Wykorzystałem do tego dwa routery TP-link, jeden AP Client Router TL-WR543G, drugi natomiast Access Point TL-WA500G i dwie anteny zewnętrzne. Urządzenia widzą się - sygnał 50dB. Okazuje się że łącze prawdopodobnie pracuje poprawnie, tzn. internet jest cały czas i nie zrywa połączenia, natomiast symfonia przy próbie zalogowania się do programu zamyka się a w podglądzie zdarzeń systemu windows xp nie ma żadnych błędów.
Czy ktoś zestawił takie łączę bezprzewodowe i czy jest potrzeba jakaś specjalna konfiguracja urządzeń TP-LINK, może są one za wolne (54Mbps), lub jest zasłaby sygnał 50dB?
Proszę o informacje i pomoc w rozwiązaniu mojego problemu

Pozdrawiam

Tomek

Puśc jakiś większy pakiet pingiem pomiędzy tymi punktami, zobaczy czy ginie, czy przechodzi, jakie masz ilości straconych pakietów. To że działa internet nic nie oznacza bo internet zadziała nawet jak 50% pakietów będzie sie gubiło a Symfonia (i każdy inny normalny program) nawet sie nie uruchomi. Poza tym praca z bazą na łączu wifi prędzej czy później i tak zakończy się jej popularnie mówiąc "glebą" więc załataj jak najszybciej kabla i nie kombinuj z tym wifi, szczególnie na sprzęcie typu TPlLInk, bo to jak wybrać sie na rajd Paryż-Dakar Daewoo Matizem ;)

No i tu niestety nie mogę się zgodzić.
Mam firmę, która już drugi (a właściwie trzeci) rok pracuje na siec WIFI (w standarcie N).
A właściwie całe biuro, włączając w to drukarki i inne urządzenia sieciowe.
Z symfoni jest to HM, FK i ST - oczywiście aplikacje nie są jednostanowiskowe.

Bardzo ważną sprawą jest sprawność owej sieci.
Bo bez tego nic nie będzie działało prawidłowo - no może poza przeglądarkami.

A jeżeli chodzi o sprzęt.
No cóż - to przede wszystkim D-Link, ale także jako AP działają Tp-Linki.

Jedyny kabel jakim spięta jest sieć, to skrętka pomiędzy modemem, a routerem.

Sorry jedna z drukarek sieciowych też jest na kablu.

A wracając do tematu.
Rzeczywiście trzeba zrobić analizę przepustowości.
Tak jak napisał Krzysiek.
Ciąg pingów z dużymi pakietami i jakiś snifer.

A zamiast tych tp-linków - o ile stosujesz standardowe anteny (bo to 150 metrów) dwie anteny kierunkowe i zacznie Ci wszystko śmigać.

Ja też nie mogę, bo to całe biuro jest na AP bezpośrednio na zasadzie PC-PC-PC-AP-SERWER (czy może serwer jest kablem podłączony do AP to już w sumie bez znaczenia) w ramach wspólnego obszaru. Tutaj odbicia, propagacja i fakt, że działają anteny dookolne powoduje, że praktycznie znika problem zerwania połączenia punkt-AP a to zupełnie co innego, niż 150m połączenie pomiędzy dwoma punktami z całymi tego konsekwencjami. Nie znam lokalizacji oraz warunków montażu ale przy takiej odległości mogą np. pojawiać przerwy w transmisji powodowane np. przez okresowo pojawiające się przeszkody pomiędzy punktami, silne wyładowania atmosferyczne itp. To wszystko trzeba rozważyć zestawiając takie łącze.