Witam

Mam problem z działaniem Pervasiva, dokładnie tylko jednego stanowiska.

Pervasive 11 serwer jest zainstalowany na serwerze Windows Server 2012 jako usługa, tu działa wszystko poprawnie. Na końcówkach różne systemy XP/7/8/10 zainstalowany pervasive 11 client jako usługa na 32bit wersja 32bit na 64bit najpierw 32 potem 64, pomoc techniczna powiedziała że 64 instaluje się jako nakładka na 32bity, licencja wklepana na serwerze reszta przez licence manager/administrator podpięta do serwera, jest na 20 użytkowników, pracuje 14.
Problem polega na tym że pervasive client czasem nie startuje, pojawi się niebieska beczka w trayu ale znika po chwili lub najechaniu myszą, czasem wogle się nie załaduje mimo że ma automatyczne uruchamianie, nie ma go też w menadżerze zadań. Mimo tego że client wygląda tak jakby nie działał to symfonia i tak działa, tylko dużo wolniej. Uruchomiłem licence administrator i wklepałem nazwę serwera ten podpiął się pod licencje i symfonia ruszyła z kopyta dużo szybciej. Po resecie znowu pervasive leżał to dodałem go do autostartu (plik wbtr.exe który odpala się razem z administratorem), po następnym uruchomieniu komputera pervasive też się uruchomił tylko że wygląda jakby cały czas pozostawał nieaktywny, w trayu miał też inną ikonę ale nazwy te same. Nie wiem czy dobrze kombinuje ale po odpaleniu z licence admina kiedy dawałem symfonii jakieś zadania to w menadżerze zadań przy pozycji z Pervasivem zwiększał się i ruch sieciowy i użycie pamięci i wszystko trwało sekundy, kiedy jest odpalony z autostartu zajmuje tylko 15MB pamięci i ani drgnie, wszystko co jest robione idzie przez wątek programu amkd.exe dużo wolniej.

Konfiguracja pervasiva zmieniana według ustawień z forum połączenia tylko tcp, bufor i cache itd

Taki cyrk mam tylko na paru laptopach, nowy sprzęt W10Pro,i5,8GBRAM i trochę starszy W8.1Pro,i3,4GBRAM, na stacjonarnych wszystko działa poprawnie. Wszystkie komputery pracują w domenie, wszystkie połączone z siecią 1gb ethernet, nie ma mowy żeby któryś switch czy router nie domagał, wszystko sprawdzane kilka razy.

Nie wiem jaki jeszcze tajemny rytuał odprawić bo konfiguracja na wszystkich komputerach była taka sama.

Na stacji roboczej dodałeś Pervasive do autostartu ?

To nie jest poprawna sytuacja.
Na stacji roboczej w PCC zaznaczasz opcję "use remote microkernel" i to wystarcza żeby się uruchomiło, żadne dodawanie do autostartów.

Witam

Na początku właśnie tak było ustawione, w konfiguracji use remote microkernel, używaj TCP/IP i zwiększony bufor.
Jak to nie działało, bo pervasive "gasł", to zacząłem kombinować jak koń pod górę.

Poza tym to jedyne stanowisko które tak się zachowuje, instalacji pervasiva mam trochę za sobą i tylko w jednym miejscu jest z tym problem.
Spróbuje czepić się switcha może mimo wszystko to on gubi się przy symfonii.

Nie przejmuj się beczką, tylko sprawdź na serwerze, czy podłączają się klienci do pervasive'a, przez Monitor. Jeżeli się podłączają to pervasive pracuje prawidłowo. Jeżeli nie, to trzeba spróbować diagnostycznie otworzyć jakiś plik serwera narzędziem Maintenance z końcówki - i zobaczyć, co się stanie.

Może laptopy uruchamiają program lokalnie, a powinny z serwera.